czwartek, 3 lipca 2014

Epilog

     Siedziała z Neyem przy łóżku Weroniki, która wybudzała się ze śpiączki. Poród był tak ciężki, że musieli wykonać cesarskie cięcie. Oscar właśnie był w samolocie do Hiszpanii. Tak, Weronika wyprowadziła się do Hiszpanii razem z Natalią. Mieszkały we dwie, Natalia grała w piłkę i była uważana za jedną z najlepszych piłkarek w historii. Wygrała z uzależnieniem, chociaż nigdy nie wiedziała czy do tego nie powróci. Przytulała się do swojego chłopaka, z którym jest już dziewięć miesięcy. Było im razem jak w niebie. Planowali razem zamieszkać, ale to dopiero wtedy, kiedy Oscar przeprowadzi się do Hiszpanii,aby grać razem z Neyem w Barcelonie. Weronika próbuję na nowo zaufać swojemu narzeczonemu, chociaż czasem im to nie wychodzi. Urodziła zdrową dziewczynkę, którą nazwała Lena.Dalej przyjaźni się z Davidem i planuję wrócić do kariery piłkarskiej. 
- Jest wspaniale.- powiedział, trzymając swoją dziewczynę na kolanach. 
- Bo jesteś przy mnie.
- A to takie dziwne?
- Myślałam kiedyś, że nie znajdę miłości.
- Dlaczego?
- Bo kto mógłby pokochać dziewczynę z bliznami...


To już koniec historii Neymara i Natalia oraz Oscara i Weroniki. Epilog nie powala, ale to dlatego, że bardzo chcę zacząć pisać nowego bloga, o którym poinformuję w kolejnym poście. Dziękuję wszystkim którzy to czytali. Nie rozsyłałam nikomu blogga ani nie prosiłam o komentarza bo to bez sensu. Dlaczego pisałam akurat o samookaleczniu? Proste. Sama kiedyś to robiłam. Jednak nie udało mi się jeszcze porzucić uzależnienia, jak udało się to Natalii, mojej odpowiedniczce w opowiadaniu. Staram się jednak zwalczyć tą chorobę. Trzymajcie kciuki, aby udało mi się to w przyszłości. Tyle ode mnie na dzisiaj. Spotkamy się już niedługo. Kocham was, anio

3 komentarze:

  1. Wiem, że pewnie nie wiesz o tym komentarzu ale zawsze warto spróbować. Blog baaaaardzo mi się podobał. Trzymam mooooocno kciuki za twoją walkę z nałogiem samookaleczania. Chociaż mam cichą nadzieję, że zanim ja znalazłam tego bloga, przeczytałam w jeden dzień i napisałam ten komentarz to ty pokonałaś ten nałóg.
    Malinka

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww ;3 szkoda, że trafiłam na tego bloga dopiero teraz.. Jest cudowny! Po prostu wystarczyły mi dwie godziny na przeczytanie ;** Dziękuję, że stworzyłaś tą historię, kocham cię za to! ;** Nie zdziwię się, jeżeli nie zaglądasz już na tego bloga, ale jeżeli zobaczysz mój komentarz wiedz, że jesteś wielka ;**
    Dużo czasu minęło od opublikowania epilogu i mam nadzieję, że dałaś radę z chorobą. Jeżeli nie, to trzymam za ciebie kciuki! I życzę powodzenia ;** Wierzę, że jeśli do tej pory nie dałaś rady, w końcu zwyciężysz ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Skończyłaś tego bloga bardzo dawno temu i pewnie nie widzisz tego komentarza, no ale co tam.
    Nie wiem, dlaczego jest tak mało komentarzy :) Cudowny blog :D
    Mam nadzieję, że poradziłaś sobie i już u ciebie jest wszystko dobrze, a jeżeli nie, to trzymam mocno kciuki :)
    Pozdrowionka xD

    OdpowiedzUsuń